Adres strony:
http://www.jethro.z.pl



BIOGRAFIA

Jethro Tull 1
listopad 1967 - listopad 1968
Ian Anderson - voc, hca, fl; Mick Abrahams - g, voc;
Glenn Cornick - b; Clive Bunker - dr.

Wraz z odejściem Evana nazwa The John Evan Smash stała się nieaktualna. Zespół zaczął więc zastanawiać się nad nową, a jego wybór padł na Jethro Tull, imię i nazwisko żyjącego w latach 1674 - 1741 słynnego angielskiego agronoma i reformatora rolnictwa, projektanta ulepszonej wersji siewnika i autora książki o podkuwaniu koni "The New Horses Shoening Husbandry". Ale nie od razu. Organizację swoich koncertów zespół powierzył bowiem w tym czasie dwóm agentom, Terr'emu Ellisowi i Chrisowi Wrightowi, a ci wpadli na zwariowany pomysł by posługiwał się kilkoma nazwami jednocześnie. I rzeczywiście przez kilka miesięcy krążył po Anglii jako Navy Blue, Bag Of Blues, Ian Henderson's Bag O'Blues, Bądź Candy Coloured Rain. Tylko dzięki temu oszustwu mógł na przykład grać co tydzień w Beachcomber Discotheque w Luton , gdzie żadnej z mniej znanych grup nie angażowano częściej niż raz w miesiącu. Zaczynał jednak - mimo, że w składzie nie było już Evana - jako The John Evan Smash. Pod tą nazwą był już bowiem znany i w wielu klubach na terenie kraju lubiany. Ponieważ jednak w poprzednim okresie nieodłącznym elementem jego stylu stało się brzmienie blachy, zaczynał zwykle od wyjaśnienia, że chłopcy z sekcji instrumentów dętych ulegli wypadkowi samochodowemu. Wspinaczka na szczyt odbywała się więc pod znakiem niewinnych ale licznych kłamstw i oszustw.

W lutym 1968 roku zespół zarejestrował pod opieką Lawrence'a piosenkę Sunshine Day Abrahamsa. Miesiąc później dogadał się z MGM i wydał ją na singlu. Ponieważ nie miał innego premierowego nagrania, na stronę B wybrał coś starszego - Aeroplane Andersona i Lena Bernarda (pseudonim Cornicka) z taśmy demo, która powstała jeszcze w czasach The John Evan Smash. Muzyków bardzo zirytowało, że na nalepce błędnie wydrukowano nazwę: Jethro Toe (Jethro Paluch). Oburzeni zerwali wspópracę z MGM i związali się z mniejszą, nie tak doświadczoną, ale bez wątpienia bardziej oddaną artystom firmą Island. Do podpisania kontraktu doszło w sierpniu, po bardzo udanych koncertach w londyńskim klubie Marquee (nieco później muzycy dedykowali menażerowi tego klubu utwór One For John Gee), Ciepło przyjętym występie u boku Pink Floyd w Hyde Parku 29 czerwca oraz prawdziwym triumfie podczas ósmej edycji festiwalu bluesa i jazzu w Sunbury. Wśród tych, którzy widzieli zespół w Sunbury, byli jego dwaj późniejsi muzycy, gitarzysta Martin Barre i pianista David Palmer. Barre opowiadał: Bez cienia wątpliwości koncert Jethro Tull był największym wydarzeniem festiwalu. A Palmer dodawał: Pomyślałem wtedy, że jeśli jakaś grupa ma w najbliższym czasie szansę wpłynąć na bieg angielskiej muzyki, to właśnie ta. Zespół zachwycił tych, którzy widzieli go latem  1968 roku, nie tylko muzyką - ekscytującą mieszaniną rocka, bluesa i jazzu - ale też widowiskowym sposobem jej prezentacji. Na scenie uwagę zwracał zwłaszcza Anderson, ubrany intrygująco, w niemodne, ciężkie wełniane palto, posługujący się fletem nie tylko jako instrumentem, ale też teatralnym rekwizytem, przybierający dziwne miny i pozy. Ciekawe, że Ellis i Wright próbowali poskromić te aktorskie zapędy wokalisty, chcieli też nakłonić go, by zrezygnował z gry na flecie, ich zdaniem zupełnie nie pasującym do bluesrockowego repertuaru. Wiele wskazuje na to, że widzieli w Andersonie postać trochę groteskową, zwariowaną, bujającą w obłokach. Stawiali wówczas raczej na Abrahamsa. I skłócili ich obu. Pierwsza płyta zespołu, This Was, nagrana właśnie wtedy, a wydana w październiku 1968 roku, ujawniała konflikt między Andersonem i Abrahamsem. Prędzej czy później musiało dojść w zespole do rozłamu. I doszło doń. Już w grudniu Abrahams odszedł z Jethro Tull, by stanąć na czele grupy Blodwyn Pig.

Płytę This Was promowano dwoma singlami: Song For Jeffrey (dedykowanym Hammondowi) i Love Story. Pierwszy przeszedł bez echa, drugi trafił na krótko na brytyjskie listy przebojów. Anderson wyznał w jednym z pierwszych wywiadów: Jeszcze niedawno uważałem, że listy przebojów  to muzyczny śmietnik i byłem przeciwny wydawaniu singli. Ale dziś wiem, że ten mój pogląd był wyrazem arogancji. Któż dał mi prawo, by krytykować upodobania milionów ludzi? I czy jest lepszy sposób kształtowania upodobań niż ten właśnie: zaproponowanie publiczności czegoś ambitniejszego?

następna strona



Strona główna || News || Dyskografia || Biografia || Relacje z koncertów || Teksty || Przekłady || Indeks utworów || MP3 || Indeks muzyków || Cytaty || Linki || Plebiscyt || Wywiady || O stronie