Poddaję się
Otwieram drogę do swego serca
Kwiaty giną, zgorzkniałe od początku
Tej nocy przekroczyłem most westchnień i poddałem się
Spojrzałem w tył i zobaczyłem zarys chłopca
Jego życie smutków nagle spotkało radość
I dzisiejszej nocy, gwiazdy są złączone – poddaję się
Moja matka płacze pod południowym niebem i poddaję się
Zapamiętując anioły i poetów tej nocy
Przynoszę trofea bitw które stoczyliśmy
Światła wypełniają niebiosa i poddaję się
Niegodziwe łzy miłości wołają mnie z powrotem
Wykolejone pociągi myśli niszczą kapryśne tory
Mówisz że nie potrzebuję myśleć czemu właśnie się poddałem
Stoję zbyt blisko by widzieć zręczne ręce
Jak znalazła dziecko we wnętrzu przerażonego mężczyzny
Dzisiaj uczę się jak latać i poddaję się
Przebyłem całą drogę by znaleźć się w twych objęciach
Oczarowany uznaniem na twej twarzy
Trzymaj mnie gdy dawne życie umiera dziś w nocy i poddaję się
Moja matka płacze pod południowym niebem i poddaję się
Dawne popołudnie tuż przed upadkiem
Światło w twych oczach, znaczenie tego wszystkiego
Ptaki lecą wypełniając letnie niebo i poddaję się
Wyrzuca płonące książki do morza
“Przyjdź odnaleźć znaczenie słów w moim wnętrzu”
W porządku, gwiazdy są złączone – poddaję się
Moja matka płacze pod południowym niebem i poddaję się
Moje ciało obraca się w proch w jej rękach
Znikający świat stóp odbitych w piasku
Powiedz mi teraz że ta miłość nigdy nie umrze i poddaję się
Moja matka płacze pod otwartym niebem i poddaję się
Słońce o północy
Ukradli księżyc
Magia odeszła
I oto w tym miejscu
Czarne słońce o północy
Ciemność przeraża
Miłość zaprzecza
Ukradli księżyc
Bóg jeden wie czemu
Gwiazdy straciły swą córkę
Diabelscy złodzieje wygrali
I oto w tym miejscu
Czarne słońce o północy
Thalheim
Nie opuszczę Cie jeśli jesteś zmęczona
Nie mogę przetrwać tego sam
A wśród ciemności ty ciągle dostarczasz
Najsłodszej miłości jaka istnieje
Zabierz cień z drogi którą idę
Bądź moim promieniem
I w pustce
Spójrz i odnajdź kogoś
Rany się goją
I miłość czyni Cię silnym
Miłość dała mi moją
Thalheim
Najsmutniesze słowo zostało odwrócone
Zmieniając powietrze którym oddycham
Cud się rozpoczął
W który tylko ty i ja wierzymy
Zabierz cień z drogi którą idę
Bądź moim promieniem
I w bezwładzie
Spójrz i odnajdź kogoś
Rany się goją
I miłość czyni Cię silnym
Miłość dała mi moją
Thalheim
Gdy jestem morzu
Nigdy nie pozwolisz mi zginąć
Będę do Ciebie wracał
Dopóki chodzę po ziemi
Od wzgórz do wysokich dór
Na wodach Renu
Twarz w twarz w ogrodach Shahbagh
We wspólnocie, poza czasem
Thalheim
Od lili w dolinie
Do winogron na winorośli
Studnia spekulacji
Czy to jego, jej czy moje ?
Thalheim
We wszystkim i w niczym
W dysharmonii i rymie
W odgłosie strzału i w echu
Kto jest ofiarą, jaka jest zbrodnia ?
Jaka jest zbrodnia ?
Bądź moim, tylko moim promieniem
W radosnym łkaniu południa
Niezapomnianym, podkreślonym
Wślizgujemy się do wody
Poza wzrokiem, poza czasem
Krishna Blue
Ona jest tutaj w płatku śniegu
W martwej nocy
Nastrój jest w zalotach
Ostatnia walka
Jest wszystkim czego potrzebuję
Wszystkim czym jestem
Głosem współczucia we wnętrzu człowieka
Jeśli otworzysz swe wrota
Rozpocznie się szaleństwo
Pójdę za tobą w dół
Pójdę za tobą z powrotem
Jest tutaj w liniach życia
W każdej krzywiźnie
Spodziewana w ciszy
Pomiędzy każdym słowem
To wszystko w sposobie, jaki w jaki ona się porusza
Wdzięk i światło które widzi przeze mnie
Nadchodzi w prawdzie
Wyzwala mnie z więzów na rękach
Strach i nadzieje które trzymam
Naprawdę nadchodzi
Pokoloruj rzekę, popłynę z powrotem do Ciebie
Krishna blue
Stoję głęboko w wodzie
Ona zaczyna śpiewać
Głos jest znajomy
I wciąga mnie do siebie
Zapala ognie
Usypiam na rękach
Wycierając figurę na piasku
Otwierasz wrota
Rozpocznie się szaleństwo
Pójdę za tobą w dół
Pójdę za tobą z powrotem
I tutaj w ciemnościach
Granica zanika
Płomień ożywa
I płonie mocno
To wszystko w sposobie, jaki w jaki ona się porusza
Wdzięk i światło które widzi przeze mnie
Naprawdę nadchodzi
Pokoloruj rzekę, popłynę z powrotem do Ciebie
Krishna blue
W najdrobniejszym dzwonku
I w gorącym sercu
W otwartych dłoniach
Kładę swą głowę
W nigdy nie kończącym się
Zapadam w sen
W cichym lesie
I brylantowej czerwieni
Pośród strumienia słów
Nadchodzi dźwięk
I słucham
Jak dziecko
Jej głosu
Zaklęć
To wszystko w sposobie, jaki w jaki ona się porusza
Wdzięk i światło które widzi przeze mnie
Naprawdę nadchodzi
Wyzwala mnie z więzów na rękach
Strach i nadzieje które trzymam
Naprawdę nadchodzi
Pokoloruj rzekę, popłynę z powrotem do Ciebie
Krishna blue
|