Aktualizacja - 27 czerwca 2001 21:44
OTO MY CZYLI...
grupa1.jpg (13938 bytes) SCHEDA
PO
DZIADKU

Na początek może jednak troszkę historii ?

Na początku była "Purple Haze".
    Hahaha... tak nazywała się grupa, z której powstała Scheda Po Dziadku. Gdzieś w okolicach Świąt Pomocy Orkiestry Wielkiej '92. Grającego na gitarze Zbyszka zastąpił Tomek.... tak zaczęła się przygoda SPD ( nie mylić z niemiecką partią polityczną ;-) z muzyką prawie na poważnie.
Początkowo nasza muzyka była głęboko osadzona w bluesie, może troszkę rythm&bluesie. Skład zespołu był w zasadzie typowo bluesowy: Piotrek "Python" Pytka - śpiewał, Tomek Gładosz - grał na gitarze, Jarek "Jarecki" Turowski - dmuchał w harmonijkę, ja - walczyłem z klawiszami piana Rhodesa i niezbyt bluesowej Yamahy, Konrad "Koniar" Iwan - szarpał 4 potem 5 strun basu a Jacek Anysz bębnił.
W tym czasie powstał nasz sztandarowy kawałek pt: Zaraz przyjdzie tu, który byliśmy w stanie zagrać jak powiadają"w nocy o północy" ;-)
    Po jakimś czasie nasza tfu...rczość zaczęła ewoluować w stronę .... hmmm... no właśnie .... w jaką stronę ??? To były raczej fale. Trochę fankującego grania można usłyszeć w Obecności i Balandze, potem przyszła kolej na mocnego bluesa - Shmaletz i Wierciłem się i miotałem ( nasza wersja znanego kawałka Muddy Watersa ). Mniej więcej w tym czasie rozstaliśmy sie z Jackiem, którego zastąpił na perkusji Grzesiek Siwiec, Jarecki wyjechał na tulipany i wpadał raz do rocku. Od tego momentu zaczęliśmy na prawdę mocno mieszać. Jeśli ktoś zapyta: jaką muzykę zaczęliśmy wówczas grać ???... nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. To było wszystko i nic... a może po prostu bluesrock (z małymi wyjątkami ;))).
Niezbyt składnie napisana "historia"... ale taka właśnie niezbyt składna była ta historia ;).
Muzyka jest jednak najważniejsza. Jeśli ktoś wie jak zakwalifikować Schedową muzykę ..... niech zachowa to dla siebie ;^D. Szufladkowanie jest głupotą - choć są ludzie, którzy lubią mieć wszystko poukładane .... Schedowcy do nich nie należą ;))) - przepraszam należeli *)
    Rozkład zespołu nastąpił gdzieś w okolicach II połowy 1995 r. z przyczyn raczej naturalnych. Jako studenciaki świetnie się bawiliśmy, ale kiedy przyszło zmierzyć się brutalną rzeczywistością dorosłego życia zabawa się skończyła. Poza tym byliśmy już sobą zmęczeni i to chyba przechyliło szalę.
Pozostały tylko nagrania. Zarejestrowaliśmy je w sali prób Lubartowskiego Ośrodka Kultury, przy pomocy 2 zwykłych magnetofonów kasetowych. Dogrywaliśmy tylko vocal i niektóre partie gitary i klawiszy -dogrywaliśmy to być może zbyt wielkie słowo. Polegało to na tym, że po nagraniu pierwszej części (bas, gitara, klwisze i bębny) puszczaliśmy to przez mikser i do tego "podkładu", na żywca - nagrywając od razu na drugi magnetofon - dogrywana była cała reszta :).
Jeśli jeszcze nie umarłe(a)ś z nudów zapraszam Cię do obejrzenia kilku zdjęć i posłuchania fragmentów kilku jeszcze kawałków.
    Zawsze podchodziliśmy do życia na wesoło. Dlatego, powinieneś drogi internauto słuchając naszej muzyki przymrużyć jedno oko, słuchać jednym uchem i przez palce ;^D....

*)  .... no właśnie !
W styczniu 2000 roku spotkaliśmy sie ponownie aby zagrać kilka koncertów.
Zagraliśmy m.inn. w klubie "Graffiti" w Lublinie gdzie pomagali nam goście....i to jacy ! :-)
Jest nawet zapis tej "sztuki" na CD ....zobacz jak wygląda okładka do tej płyty - włosy na głowie stają dęba jak się tego słucha.

W połowie marca 2000 r. drogi SPD i moje rozeszły się na dobre..... pozostała ta strona i Scheda bez Jaśka :-)

Odrobina muzyki
Tu możesz posłuchać jak graliśmy kilka lat temu
i.....zamówić płytę (jeśli bedzie Ci się podobało)

W rolach głównych
A tu są pokazane nasze buźki z kilkoma słowami
od autora

J

| Home | O autorze | Linki | Płyty | Wpisz się do Księgi Gośći | Zobacz Księgę Gości | Wyszukiwarki | Kontakt |