Pink Floyd Ciemna Strona Tęczy niezwykły przypadek synchronizacji dwóch dzieł

Jak wiadomo jest na świecie cała masa rzeczy i zjawisk, o których wiadomo niewiele. Wzbudzający grozę Trójkąt Bermudzki, podziwiany fenomen egipskich piramid, czy potęga znaków skalnych w Andach.

Nikt jednak nie zaprzeczy, iż rzadkością jest, by okazało się, że dzieło powszechnie znane i dostępne niemal dla każdego kryje w sobie drugie dno.

A tu raptem parę miesięcy temu światem wstrząsnęła niesamowita wiadomość dotycząca jednocześnie dwóch aktów tworzenia człowieczego. Nie bez kozery mówię światem, bowiem dzieła, o których tu mowa znane są niemalże wszystkim.

Pierwsze to "Dark Side of the Moon" - najsławniejszy album Pink Floyd, utrzymujący się ponad

10 lat na amerykańskiej liście bestsellerów

Billboard, sprzedany w parudziesięciu milionów egzemplarzy.

Druga produkcja to film fabularny z 1939 roku, na podstawie powieści Lyman Frank Baum "Czarnoksiężnik z krainy Oz"(1900).

Otóż parę miesięcy temu niespodziewanie wyszło na jaw, iż dwa wyżej wspomniane dzieła odtworzone jednocześnie współgrają ze sobą, tworzą niesamowity efekt synchronizacji.

Kiedy DJ George Taylor Morris z radia WZLX-FM w Bostonie po raz pierwszy wspomniał o owym fenomenie na antenie, rozpoczęło się istne szaleństwo. Telefon wprost się urywał. Zaczęło się w piątek, a już w weekend nie było ani jednej kopii "Czarnoksiężnika z Krainy Oz" w całym Bostonie - opowiada Morris - To zabawne, ponieważ każdy zna film, a album, który spędził 591 tygodni na liście Billboardu znajduje się w praktycznie każdej kolekcji melomana.

Morris jest przekonany, iż ex-frontman Pink Floyd, Roger Waters zaplanował całe to przedsięwzięcie w sekrecie przed jego kolegami z zespołu. To wszystko zbyt ściśle do siebie pasuje. Spójrzcie na tytuły utworów, spójrzcie na okładkę. Coś w tym jest - mówi.

Dave Herman z WNEW - FM w New York wspomniał o tej rewelacji parę tygodni póŸniej. Odpowiedzią było ponad 2000 listów.

Stacja ta planuje pokazu filmu używają Ciemnej Strony jako ścieżki dŸwiękowej.

Fani rocka zawsze uwielbiali spekulować na temat ukrytych znaczeń zawartych w ich ulubionych dziełach. Ale szukanie powiązań między przedwojenną produkcją kinową przeznaczoną dla dzieci, a legendarnym dziełem acid-rockowym z 1973 roku wydaje się absurdem.

Jednak fani nie są przekonani, co do tego, że to tylko

kosmiczny zbieg okoliczności.

Jestem muzykiem i wiem jak ciężko jest napisać muzykę, a następnie dopasować ją do akcji obrazu, twierdzi perkusista Alex Harm z Lowell, Mass, który zresztą umieścił w Internecie stronę poświęconą synchronizacji dwóch dzieł - By złożyć to tak dobrze, trzeba to zaplanować

By wywołać efekt synchronizacji albumu i filmu należy włączyć album dokładnie po trzecim ryku lwa z czołówki MGM. Nie musi się to udać od razu, ale po paru próbach powinno wypalić.

Czy zostało to zrobione odpowiednim momencie można rozpoznać na podstawie poniższych "wspomagających wypadków".

Wspomagające wypadki (wybór)

Całkowicie niezbitym dowodem, który już nawet u największych cyników spowoduje okrzyk "O rany" nadchodzi wraz z końcem albumu, czyli motywem, również rozpoczynającym płytę - biciem serca. Co w tym czasie dzieje się na ekranie? Dorota przystawia ucho do piersi Drwala, wsłuchując się w bicie jego serca!

Na koniec jeden fakt, tym razem dotyczący okładki "Dark Side of the Moon". Przedstawia ona pryzmat, który może być metaforą najpopularniejszej piosenki z filmu pt. Somewhere Over the Rainbow, czyli Gdzieś ponad tęczą.

4-go marca tego roku Richard Wright, klawiszowiec Pink Floyd na Ciemnej Stronie Księżyca, był gościem bostońskiej stacji WZLX-FM. Przysięgał na swoją rodzinę, że nie ma żadnego zamierzonego powiązania pomiędzy filmem a płytą. Nie dyskontuje to jednak magii empirycznego przeżycia tych dwóch dzieł połączonych.

Każdy, kto doświadczył zawrotu głowy wpatrując się w sekundowe ujęcia teledysków serwowanych na MTV przy wyłączonym dŸwięku i włączonym innym Ÿródle muzyki, może powiedzieć, jak szybko można odnieść wrażenie zestrojenia dwóch Ÿródeł: obrazu i dŸwięku, ale taki przypadek jak ten jest zadziwiający i niespotykany.

Może jest to strumień zbiegów okoliczności. Może umysł płata nam tu prę niesamowitych figli.

A może jest, jak możemy usłyszeć pod koniec "Dark Side od the Moon", wszystko pod słońcem jest tak naprawdę w zgodnej harmonii.

Na podstawie internetowej strony "Wizard of Oz with Dark Side of the Moon"