Apteka

Apteka
strona glowna

"Apteka w zalobie"

Poczatki zespolu Apteka datuja sie wprawdzie na rok 1982, ale pierwsza plyta "Big Noise" powstala dopiero w roku 1986, zas ukazala sie w cztery lata po nagraniu. Album ow, uznany przez "Gazete" za fonograficzny debiut roku, zostal nagrany przez dwoch tylko muzykow: Jedrzeja Kodymowskiego (gitara, spiew) i Macieja Wanata perkusja, (ex-Bom Wakacje w Rzymie, Szelest Spadajacych Papierkow).

W roku 1991 Apteka rozrasta sie do kwartetu i nagrywa swa druga plyte "Narkotyki", ktora ukazuje sie rok pozniej. Nowymi czlonkami zespolu staja sie basista Marcin Ciempiel (ex-Oddzial Zamkniety, Tilt, Fotoness, Maanam) i gitarzysta Janusz Sokolowski (ex-Pancerne Rowery). Album "Narkotyki" w podsumowaniu "Gazety" zdobywa tytul "Plyty Roku '92".

Od poczatku swej dzialalnosci zespol zwiazany byl z Adamem Toczko realizatorem wszystkich plyt Apteki, wlascicielem Modern Sound Studio, studia nagraniowego w Gdyni. Tam tez latem zeszlego roku powstal material na plyte "Fuck The Police!", ktorej premiera zapowiadana jest przez wydawce, SPV-Poland na czerwiec tego roku.

Apteka znana jest z porywajacych koncertow i niezwyklej atmosfery, ktora wytwarza podczas wystepow. Docenili to bywalcy zarowno warszawskich pubow Exit i Moskwa, gdzie Apteka wystepowala najczesciej, jak i klubow w miastach Niemiec i Szwajcarii.

Plany zespolu zwiazane z promocja "Fuck The Police!", obejmujace trasy koncertowe w Polsce i Niemczech, zalamaly sie wobec tragicznego wypadku samochodowego, w ktorym w nocy z 15 na 16 maja zginal Maciej Wanat.

W tym samym wypadku smierc na miejscu poniosl inny muzyk Michal Orlewicz , wlasciciel sklepu ze sprzetem muzycznym Outsider, byly gitarzysta zespolu Pancerne Rowery. Zespol ten dzialal w latach 80. i choc odegral wazna role w ksztaltowaniu sie owczesnej trojmiejskiej sceny alternatywnej, to nie pozostawil po sobie istotnych nagran poza kilku piosenkami na plytowych i kasetowych skladankach.

Macieja Wanata wspomina Jedrzej Kodymowski:

Mysmy byli najdluzej ze soba, duzo razem przezylismy... Pierwsza plyte Apteki nagralismy tylko we dwoch. Wtedy jeszcze nikt nie traktowal powaznie naszego grania. My sami uwazalismy to za hobby. Nigdy nie przypuszczalem, ze bedziemy to robic zawodowo.

Pamietam, jak jeszcze za komuny pojechalismy z Mackiem na koncert do Berlina Zachodniego i postanowilismy zostac tam dluzej. Paszporty wystawil nam Pagart, wiec zrobiono z tego afere i mielismy zakaz grania koncertow w Polsce, nikt nas nie zapraszal. Wyjechalismy wiec, znow tylko we dwoch, do Zwiazku Radzieckiego. To byla niesamowita trasa: 36 koncertow, az gdzies na dalekim Wschodzie i Syberii.

Czy zespol bedzie dalej istnial? Zadne decyzje jeszcze nie zostaly podjete. Wiem tylko, ze nasza plyta musi wyjsc jak najpredzej. To bedzie fair wobec Macka. Mielismy plany... jedenascie gotowych juz, nowych piosenek, miala powstac plyta koncertowa, ale teraz nie jestem w stanie grac.

Chce podziekowac wszystkim, ktorzy pomogli nam w ostatnich dniach. W tydzien po wypadku na plazy w Gdyni odbyl sie calonocny koncert. Gralo chyba ze dwadziescia zespolow. Dochod przeznaczono na pomoc rodzinie Macka.

Byl przyjacielem i dobrym muzykiem. Drugiego takiego juz nie bedzie.

Rock bywa medium pozwalajacym wykrzyczec swa niezgode na porzadek tego swiata. Apteka wykorzystuje te mozliwosci po swojemu, rezygnujac z gloszenia manifestow czy wskazywania winnych zla. Do bezsensu i belkotu otaczajacej nas rzeczywistosci przystawia krzywe zwierciadlo dadaistycznej kpiny.

Na swej nowej plycie zespol kresli wizje dekadenckiego spoleczenstwa niedalekiej przyszlosci, kiedy to wprowadzone do wolnego obrotu narkotyki ("Legalized") wprowadzaja w stan totalnej hipnozy mieszkancow metropolii ("Ujarane Cale Miasto").

Jest to swiat, w ktorym nie znane sa slowa "ekonomia" czy "polityka", a mieszkancy tej nowej Utopii wyznaja sobie milosc ("Balladka") spelniajaca sie w akcie seksualnym ("Ecstasy").

Kiedy krakowski poeta, Leszek Aleksander Moczulski, pisal tekst "Korowodu", najpiekniejszej byc moze polskiej piosenki rockowej, inspiracje dlan stanowily sredniowieczne tance smierci zobrazowane przez Ingmara Bergmana w filmie "Siodma Pieczec".

"Korowod" w wersji Apteki, oprawiony w gwaltowny, acidowy rytm, z filozoficznego traktatu zmienia sie w wiersz schizofrenika wykrzyczany w ruinach upadlej cywilizacji.

Konstrukcja plyty przypomina surrealistyczny collage. Piosenki, pozbawione typowej struktury zwrotka-refren-solowka-refren, spojone sa w jedna calosc krotkimi lacznikami. Swiadomie pozostawiono realizatorskie brudy - powtorne nabicie rytmu, rozmowy miedzy muzykami - sluchajac stajemy sie swiadkami procesu tworczego.

Apteka jest mistrzem w operowaniu absurdem i przewrotna kpina. Niewiele jest tez w Polsce zespolow, ktore potrafilyby przebic intensywnosc i oryginalnosc muzyki, ktora oferuje Apteka. Jezeli mielibysmy znalezc jakas zachodnia analogie do tworczej postawy gdanskich muzykow, to wskazalibysmy na Jane's Addiction. Muzycy tej nie istniejacej juz kalifornijskiej grupy operujac podobnymi srodkami wyrazu potrafili, podobnie jak Aptekarze, zamienic swe zycie w Sztuke.

Choc dzis istnienie grupy jest niepewne, wierzymy, ze zwyciezy wola tworzenia, tak dosadnie i w pelni wyrazona na najnowszej plycie Apteki.

Grzegorz Brzozowicz, Maciej Chmiel, "Gazeta Wyborcza" z 4.06.1993 r.

.

Zrobione przez: TylkoPolskiRock Webring