Oczi Cziorne

Oczi Ciorne
Strona glowna

.

Wywiad dla Gazety Wyborczej z 2001.11 (Wydanie Gdanskie)

Rozmowa z Jowita Cieslikiewicz z zespolu Oczi Cziorne

Sebastian Lupak: Nie wszyscy Czytelnicy pamietaja, jakie byly poczatki zespolu Oczi Cziorne.

Jowita Cieslikiewicz: Chodzilysmy do szkoly muzycznej we Wrzeszczu. Pod koniec lat 80. gdański zespol Boom! Wakacje w Rzymie (prawidlowa pisownia Bóm Wakacje w Rzymie - przyp. w-matni/burdel) szukal nowych muzykow i zaprosili wlasnie nas. Dwa lata pozniej grup sie rozpadla. Stwierdzilysmy, ze nie chcemy czekac, az kolejny zespol zaprosi nas do wspolpracy, postanowilysmy grac same. W 1988 roku zadebiutowalysmy na festiwalu Nowa Scena. Mialysmy wtedy po dziewietnascie lat, a nasza wokalistka Marta - szesnascie.

Wasza akustyczna, jazzujaca muzyka nie pasowala pewnie do punkowej mody końca lat 80...

- Nie chcialysmy robic tego samego, co wszyscy, a publicznosc byla zainteresowana. Tylko raz w Opolu bylo nieprzyjemnie, bo widzowie podczas naszego wystepu skandowali "TSA! TSA!", nie mogac sie doczekac swoich idoli. I kiedys w Zlotowie bylysmy przerazone, bo publicznosc tam byla calkowicie punkrockowa. Pomyslalam wtedy: "tym razem nie przejdzie, nie uda sie!". Ale mlodziez, ktora wczesniej skakala na koncercie punkow z Po Prostu, przy naszej muzyce sie kolysala. Bylysmy zaskoczone.

Czy zespoly meskie traktowaly Was protekcjonalnie?

- Rzeczywiscie, nie traktowano nas zbyt powaznie, raczej z przymruzeniem oka, jak zjawisko w rodzaju kobiet grajacych w pilke nozna. Ale zespoly danskie traktowaly nas z szacunkiem. Gralysmy z Apteka, Pancernymi Rowerami, Po Prostu. W Jarocinie otaczano nas opieka, organizatorzy zadbali, zeby bylo dobre naglosnienie, co zdarzalo sie rzadko. Nigdy sie jednak nie rozpychalysmy lokciami, wiec najczesciej odsuwano nas w kolejce. Pamietam, ze raz zagralysmy w Operze Lesnej dopiero o piatej rano.

Mialyscie wiele fanek? Dziewczyny utozsamialy sie z Wami?

- Raczej nie. Ale na pierwszym festiwalu, kiedy czulysmy sie bardzo niepewnie, wiare w sens dzialania dala nam menedzerka zespolu angielskiego, ktory przyjechal do Polski. Powiedziala po koncercie, ze jestesmy rewelacyjne. Wystep nasz i Apteki uznala za najlepsze. Chciala zaprosic nas do Anglii, niestety, nie udalo sie wtedy wyjechac. To byly inne czasy.

W zespole bylyscie przyjaciolkami, czy tez zdarzaly sie klotnie?

- Byl podzial: wokalistka trzymala z perkusistka, a ja z flecistka. One byly mlodsze, wiec byl miedzy nami pewien dysonans. Bylam bardzo wymagajaca, wiec czasami sie unosilam. One sie obrazaly, potem bylo dlugotrwale przelamywanie lodow. Chyba mezczyzni lepiej to rozwiazuja: pokloca sie, zbluzgaja, dojdzie do rekoczynow, ale szybciej rozwiaza sprawe. U nas to dasanie sie trwalo dlugo. W tej chwili zmienilysmy sie. Wiedzac, ze nie mamy czasu, bo pracujemy, mamy rodziny, wszystko zalatwiamy szybciej.

Dlaczego Wasz pierwszy album ukazuje sie dopiero po tylu latach?

- Wczesniej firma plytowa chciala, abysmy do naszej muzyki dodaly bity, kazala nam zmienic image. Chcieli miec zbyt duzy wplyw na strone artystyczna, wiec zerwalysmy umowe. Teraz wreszcie powstala taka plyta, jaka chcialysmy nagrac.

Sa tez na niej stare kompozycje.

- Tak, utwory z pierwszych lat, ale takze te z pozniejszego okresu, kiedy grali z nami Wojtek Mazolewski, Asia Charchan i Michal Gozd.

Wtedy mialas 19 lat. Czy te utwory sa aktualne?

- Czuje, ze te piosenki maja wymiar ponadczasowy. Moda muzyczna zmienila sie juz kilkakrotnie. Probowalysmy grac nowoczesnie, z samplami i loopami, ale znudzilo mi sie to po pol roku. Wrocilysmy do brzmienia akustycznego.

Oczi Cziorne to zespol nocny, kolysanek i takich delikatnych horrorow...

- Pozny wieczor to najprzyjemniejsza pora. W dzień dzieje sie niewiele, monotonne zycie. Ale sa tez utwory pogodne, bardziej dynamiczne, np. "Starszy pan". Nie mialo go byc na plycie, bo jest troche poza nasza stylistyka, taki wesoly, frywolny. Wpada w ucho i dlatego zostal.

Czy ta plyta to tylko zapis historii, czy poczatek nowego rozdzialu?

- Chcemy nagrac kolejny krazek. W najblizszym czasie zagramy dwa koncerty, w Sfinksie i CDQ w Warszawie. Wiosna zrobimy duza trase. Teraz gramy w trojke: ja - fortepian, Ania - spiew i Maja - flet (przeklamanie - Maja spiewa, a Ania gra na flecie - przyp w-matni/burdel). Do tego graja z nami Asia Charchan, Olo Walicki, Michal Gozd na perkusji, Wojtek Mazolewski. Oczi Cziorne to dzis grupa damsko-meska.

.
. .

Zrobione przez: TylkoPolskiRock Webring

.